Praca prawnika biznesowego to również rozwiązywanie sporów biznesowych, a z tych najciekawsze są spory korporacyjne. Jak mawiał klasyk, „mówiły jaskółki, że niedobre są spółki”. O tym jednak, jak niedobre, przekonujemy się w praktyce, kiedy dwie skonfliktowane jaskółki postanawiają rozwiązać konflikt przy akompaniamencie dział.
Dopiero w sytuacji konfliktu pomiędzy wspólnikami można się przekonać, ile warte są podpisane umowy i porozumienia i czy postanowienia tych dokumentów przygotowane na potrzeby konfliktu wytrzymują taką próbę. Każdy konflikt korporacyjny jest inny, tak jak inne są temperamenty i interesy oraz motywacje osób w nim uczestniczących.
Jedne konflikty korporacyjne wyglądają wręcz jak miniwojny, w których skonfliktowane strony z grupami ochroniarzy przepychają się w walce o siedzibę spółki, a czasami mamy do czynienia z zimną wojną, w której skłóceni udziałowcy współpracują ze sobą z zaciśniętymi zębami. Bardzo często też konflikt korporacyjny to efekt sporu rodzinnego, gdzie zwaśnieni małżonkowie postanawiają w końcu podzielić majątek.
Po latach obserwacji sporów jako prawnik je obsługujący mogę stwierdzić jedno: nigdy nie można powiedzieć z całą pewnością, jak skończy się dany spór. W praktyce bardzo często o rozstrzygnięciu decydują niuanse. Dopiero wtedy widać, jak duże znaczenie ma „dyspozycja dnia”, nastawienie danego urzędnika czy sędziego, nastrój świadka czy drobny „czeski” błąd popełniony w piśmie. Dopiero w praktyce okazuje się też, jak ważne w prawie (najważniejsze?) pozostają relacje międzyludzkie i umiejętność skutecznego poszukiwania porozumienia czy przekonania drugiej strony, że proponowane rozwiązania są bezpieczne również dla niej.
Spory korporacyjne to nie tyle umiejętność czytania i stosowania przepisów prawa, ile przede wszystkim umiejętność bycia elastycznym i „czytania” scenariusza, który pisze samo życie, a także kształtowania go.
Mieliśmy okazję uczestniczyć w bardzo wielu tego typu projektach jako doradcy i postanowiliśmy podzielić się z Państwem naszymi doświadczeniami na łamach tego opracowania. Opisaliśmy w nim szereg business case’ów, które napisało życie. Stanowią one zbiór niewyczerpujący spraw, którymi mieliśmy okazję się zajmować w ostatnich latach, przy czym staraliśmy się opisać je z tymi najciekawszymi szczegółami, których próżno szukać w komentarzach czy typowo prawniczych opracowaniach.
Mamy nadzieję, że ta forma przekazu będzie dla Państwa atrakcyjna w lekturze. Przygotowane przez nas opracowanie jest adresowane zarówno do praktyków, jak również do przedstawicieli biznesu, którzy poszukując rozwiązań swoich problemów, w omawianych przez nas przypadkach mogą odnaleźć pewne analogie.
Na koniec wypada zastrzec, jak to zwykle się czyni w tego typu opracowaniach, że „treść niniejszego opracowania nie stanowi opinii prawnej ani jakiejkolwiek porady prawnej i nie może być podstawą do podjęcia jakiejkolwiek decyzji biznesowej”. Formułka ta ma niebagatelne znaczenie szczególnie przy studiowaniu spraw innych przedsiębiorców – właśnie ze względu na sposoby rozstrzygnięcia omawianych tutaj spraw. Law in action bowiem jest ciekawe z jednego zasadniczego względu – rzadko kiedy nawet z pozoru identyczne sprawy kończą się dokładnie tak samo.
Życzymy Państwu przyjemnej lektury!
Pobierz Business Case Review
